INFO!!

TEKST PISANY UKOŚNIE JEST MYŚLANY, PISANY, MÓWIONY PRZEZ BOHATERÓW W JĘZYKU POLSKIM!

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Rozdział 10


Przez kilka następnych dni chodziłam bardzo zadowolona. Harry w ciągu tygodnia zadzwonił 2 razy. A co najlepsze.. Rozmawiałam z Niall’em! Tak. Któregoś dnia, wracając ze śpiewu otrzymałam od niego telefon. Widać było, że mu także bardzo zależy na tym związku, bo się wypytywał, czy nikt nie wie, czy nie ma zdjęć itp. Chciałam z nim porozmawiać też o czymś innym, ale nie za bardzo wiedziałam co, a on często wypytywał o Max’a. Dziwne dość.
No ale cóż..
Przynajmniej z nim gadałam!!!Max także miał powody do szczęścia. Jego drużyna przeszła do drugiej ligi i miała szanse na dostanie się do pierwszej. Decydujący turniej miał odbyć się w naszym mieście w następny weekend.Trzymałam za niego kciuki. 



Niall. Widziałam go. Stał z resztą zespołu na scenie. Drugi od prawej. Obok Louis’a. Chciałam do niego podejść i się przytulić. Wejść tam na scenę i zdjąć tę jego białą koszulę. Podchodziłam co raz bliżej sceny.

W pewnym momencie on odkręcił się w stronę Lou i go pocałował. Tamten odpowiedział mu tym samym. Wyglądało to tak prawdziwie, uczuciowo. Czas się dla mnie zatrzymał. Nie mogłam w to uwierzyć. To nie prawda.. 

I nagle, reflektor skierował się tylko w jeden punkt. Ukazywał Harry’ego. Patrzył się prosto na mnie i podchodził wolnym krokiem. Usłyszałam tekst piosenki, którą śpiewał 

"Girl, what would you do,

Would you wanna stay?

If I were to say…"

Obudziłam się. Ale piosenka grała nadal..‘Co jest?’ pomyślałam. A w moim wykonaniu było to trudne tuż po przebudzeniu. Chwila.. Co ja gadam? Jakim przebudzeniu?

Chwyciłam komórkę.

- Halo? – mruknęłam nawet nie otwierając oczu.

- Cześć. Jak tam? – usłyszałam znajomą chrypkę.Co on? W kulki leci?’ otworzyłam powieki i spojrzałam na zegarek.

- Wiesz, która.? Egh.. – musiałam odchrząknąć - Wiesz, która jest godzina?

- 18. 27. Dokładnie – powiedział ucieszony.

- Nie. Jest 4.27. JA mieszkam w Polsce. To kilka godzin różnicy! – krzyknęłam, szybko się orientując, że wszyscy jeszcze śpią. – Gdzie ty jesteś??

- W USA moja droga. Szykuję się właśnie na koncert. Wcześniej postanowiłem zadzwonić -Wyczułam, że się uśmiecha. On taki był. Bezczelny. Znaczy.. Z tego co zdążyłam się zorientować..

- Dzwoń o normalnych godzinach..

- Ale 6 pm to normalna godzina.

- Człowieku! Ja mam za 3,5 godziny sprawdzian z chemii! – spojrzałam się na łóżko brata. Młody leżał i się na mnie patrzył.

- To życzę powodzenia – powiedział, z wyraźnym rozbawieniem. Coś w tle za nim zaszeleściło. 

- Mam nadzieję, że wszystko w porządku z naszą tajemnicą. 

- Wszystko ok. Dziękuję. A teraz idę spać. Dobranoc.

- Cieszę się. Masz słodki głos z rana, tak na marginesie. Chyba muszę dzwonić częściej w takich porach. Słodkich snów, maleńka.I się rozłączył.
Serio? Przecież to ja miałam zakończyć tę rozmowę. Chociaż może to lepiej. To gwiazda…

- Weź następnym razem rozmawiaj ciszej jak zadzwoni ten twój kochanek.

- Zamknij się! – krzyknęłam i rzuciłam w brata poduszką. – Ja. Kocham. NIALL’A..
Usłyszałam tylko śmiech.
Choć próbowałam zasnąć, w mojej głowie krążyły różne myśli.
Po co Harry dzwonił codzienne?

Czemu mówił do mnie ‘maleńka’ itp. Skoro był z Lou?

Dlaczego dzwonił o tej porze?

Czy nie mógł by to być Niall? 


Koniec końców poszłam do szkoły niewyspana. Na szczęście uczyłam się przez kilka ostatnich dni, więc jakaś pozytywna ocena powinna być.
Nie mogłam się jednak przyzwyczaić do tego, że Ali nie ma obok. Co prawda rozmawiałam z innymi, ale to nie było to samo.. Brakowało mi jej. Tak samo jak brakowało mi Niall’a. Zdawałam sobie sprawę, że nie był on moim chłopakiem, ani pewnie nie był mną zainteresowany. Jednak coś w środku pchało mnie w jego kierunku. Myślałam o nim całymi dniami.. Znaczy, oprócz rozmów telefonicznych z Harry’m. W tedy myślałam co i jak powiedzieć w obcym języku.    



- No dawaj! Przecież on cię nie krył! Mogłeś biec!! – krzyczałam na hali sportowej. Właśnie odbywał się decydujący mecz drużyny mojego brata. Stałam jak na szpilkach.. No dobra.. To może złe określenie bo można stać na szpilkach.. Ale chodzi o to, ze byłam podekscytowana i pełna energii. Czarne tygrysy – tak nazywała się drużyna mojego brata, co dla mnie oznaczało ‘pantery’, ale nie ważne – przegrywały 5 punktami, a do końca zostało jeszcze 5 minut. Miałam nadzieję, ze wygrają bo na to zasłużyli.

- No dawaj Max!! Zayn byłby dumny!! – krzyknęłam. Przed meczem ostrzegłam go, że zrobię mu trochę siary. W końcu.. Od czego jest starsze rodzeństwo. – No rzuć tę piłkę!

W pewnym momencie poczułam wibracje w kieszeni. Wyjęłam telefon i widząc nazwę kontaktu szeroko się uśmiechnęłam.

- Halo?

- Cześć księżniczko. Co robisz?

- Co?! – krzyknęłam do słuchawki. Na hali było tak głośno, że nie usłyszałam pytania.

- Pytam co robisz?

- Jestem na meczu Max’a i słabo cię słyszę!
- Ale ja za to słyszę cię bardzo wyraźnie – zaśmiał się ‘sexy mrrau Harry’.

- Przepraszam – usprawiedliwiłam się. – Dlaczego mówisz do mnie zdrobniale? – spytałam. Oczami śledziłam jednak przebieg gry.
- Bo..

- TAK!! Jeszcze tylko dwa punkty!!! – swoim krzykiem zagłuszyłam piosenkarza. Czarne tygrysy zdobyły kosz i były co raz bliżej zwycięstwa.
- Jaki wynik? – spytał wyraźnie zaciekawiony.

- 76:74 – odparłam.

- To w co oni grają?! – zdziwił się Harry. Zaśmiałam się.

- W koszykówkę.
- Aaa.. I jak? Max wygrywa?

- Niestety nie. Ale już blisko – powiedziałam z nadzieją. Po drugiej stronie słuchawki usłyszałam śmiech.

- Masz uroczy głos, wiesz?

- Dzięki. Jeszcze tylko trochę. No dalej, dalej..

- Chyba zacznę się uczyć polskiego.. – zatkało mnie.

- Czemu?

- Żebym wiedział co mówisz. Czuję się niezręcznie. A co jeśli obgadujesz moje zgrabne ciało? Albo piękne loki?

- Hahahahha.. Powiem ci jeśli będę o nich mówiła.

- Mam nadzieję.

Nastąpiło niezręczne milczenie. Nie lubiłam takich sytuacji. Oczami śledziłam ostatnie sekundy meczu. Dosłownie. Do końca zostało dziesięć sekund, a drużyna mojego brata przegrywała.

Akcja działa się pod koszem przeciwnika. Ostatnie chwile. Piłkę przejęła drużyna przeciwna. Jednak tuż przed końcem, jeden z kolegów mojego brata przechwycił piłkę i spoglądając na wielki zegar, rzucił z połowy boiska.
Już myślałam, że przegrają. Ale tuż przed gwizdkiem końcowym piłka zwinnie wpadła do kosza, dając przy tym 3 punkty dla czarnych tygrysów.

- TAAAK!! Kocham cię po prostu!

- Mnie? – spytał zdziwiony Harry.

- Ciebie też. Mój brat wygrał! – krzyknęłam do słuchawki. Widząc jak drużyna Max’a się cieszy z tego zwycięstwa i wszyscy skaczą sobie na szyję, także chciałam kogoś przytulić. Najlepiej Niell’a..

- To gratulacje. Chłopaki Max wygrał! – usłyszałam jak krzyczy. Tylko.. Po co? Czyżby nagle zaczęli zadawać się z fanami? – Niall mówi, że kiedyś musi zobaczyć jak gra.

HA! I czy to się nie nazywa przeznaczenie? Kiedyś na pewno pójdziemy razem na mecz kosza. A potem, kto wie…

- Okok. Dobra ja lecę im pogratulować. Fajnie, że zadzwoniłeś – powiedziałam.

- No dobrze. Uważaj na siebie, skarbie.

- Ty też – odparłam i się rozłączyłam. Tak. Chyba po raz pierwszy, to ja się rozłączyłam. Szeroko się uśmiechnęłam i spojrzałam dookoła. Niektórzy dziwnie się na mnie patrzyli. ‘Aaa.. No tak.. Gadałam po angielsku.’Wzruszyłam ramionami i pobiegłam do drużyny Max’a.





6 komentarzy:

  1. OMG. Ale zawaliste zdjęcie dałąś. Rozdział jets Fajny. Hazza taki roztrzepany dzwoni kiedy u niej jest prawie 5 rano. Spoko, też zadzwonić do ciebie o tej porze. Weny życzę i czekam na następny. - Mania

    OdpowiedzUsuń
  2. ZAJEBISTY *.* Nie ma to ja dzwonić o 5 rano.. hahha ;p Weź ja też tak chce zeby któryś z nich do mnie dzwonił :D Życze weny i czekam nn ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Prześwietny rozdział! Chciałabym, żeby Harry zakochał się w Tobie, to znaczy w bohaterce, Alex ;D Ale skoro Larry is real... Do mnie mogą dzwonić o każdej porze dnia i nocy w każdej strefie czasowej... Ach, rozmarzyłam się...
    Lenaya
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialne!!!!
    Nominowałyśmy tego bloga do Liebster Awards :)
    Więcej informacji tutaj:
    http://annie1126.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. emm... jest sobota i nadal nie ma rozdiału....

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj,
    Jeśli interesuje Cię pisanie "na poważnie", być może pragniesz wydać swoją pierwszą książkę, zapraszam do Klubu Młodych Pisarzy albo Klubu Kreatywnego Pisania. Więcej informacji tutaj: http://www.literaryartinstitute.com/
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń