INFO!!
TEKST PISANY UKOŚNIE JEST MYŚLANY, PISANY, MÓWIONY PRZEZ BOHATERÓW W JĘZYKU POLSKIM!
Rozdział 10
Przez
kilka następnych dni chodziłam bardzo zadowolona. Harry w ciągu tygodnia
zadzwonił 2 razy. A co najlepsze.. Rozmawiałam z Niall’em! Tak. Któregoś dnia,
wracając ze śpiewu otrzymałam od niego telefon. Widać było, że mu także bardzo
zależy na tym związku, bo się wypytywał, czy nikt nie wie, czy nie ma zdjęć
itp. Chciałam z nim porozmawiać też o czymś innym, ale nie za bardzo wiedziałam
co, a on często wypytywał o Max’a. Dziwne dość.
No
ale cóż..
Przynajmniej
z nim gadałam!!!Max
także miał powody do szczęścia. Jego drużyna przeszła do drugiej ligi i miała
szanse na dostanie się do pierwszej. Decydujący turniej miał odbyć się w naszym
mieście w następny weekend.Trzymałam
za niego kciuki.
Niall.
Widziałam go. Stał z resztą zespołu na scenie. Drugi od prawej. Obok Louis’a.
Chciałam do niego podejść i się przytulić. Wejść tam na scenę i zdjąć tę jego
białą koszulę. Podchodziłam co raz bliżej sceny.
W
pewnym momencie on odkręcił się w stronę Lou i go pocałował. Tamten
odpowiedział mu tym samym. Wyglądało to tak prawdziwie, uczuciowo. Czas się dla
mnie zatrzymał. Nie mogłam w to uwierzyć. To nie prawda..
I
nagle, reflektor skierował się tylko w jeden punkt. Ukazywał Harry’ego. Patrzył
się prosto na mnie i podchodził wolnym krokiem. Usłyszałam tekst piosenki,
którą śpiewał
"Girl, what would you do,
Would you wanna
stay?
If I were to say…"
Obudziłam
się. Ale piosenka grała nadal..‘Co
jest?’ pomyślałam. A w moim wykonaniu było to trudne tuż po przebudzeniu.
Chwila.. Co ja gadam? Jakim przebudzeniu?
Chwyciłam
komórkę.
- Halo? – mruknęłam nawet nie otwierając
oczu.
-
Cześć. Jak tam? – usłyszałam znajomą chrypkę.‘Co on? W kulki leci?’ otworzyłam powieki
i spojrzałam na zegarek.
- Wiesz,
która.? Egh.. – musiałam odchrząknąć - Wiesz, która jest godzina?
- 18.
27. Dokładnie – powiedział ucieszony.
-
Nie. Jest 4.27. JA mieszkam w Polsce. To kilka godzin różnicy! – krzyknęłam,
szybko się orientując, że wszyscy jeszcze śpią. – Gdzie ty jesteś??
- W
USA moja droga. Szykuję się właśnie na koncert. Wcześniej postanowiłem
zadzwonić -Wyczułam,
że się uśmiecha. On taki był. Bezczelny. Znaczy.. Z tego co zdążyłam się
zorientować..
-
Dzwoń o normalnych godzinach..
- Ale
6 pm to normalna godzina.
-
Człowieku! Ja mam za 3,5 godziny sprawdzian z chemii! – spojrzałam się na łóżko
brata. Młody leżał i się na mnie patrzył.
- To
życzę powodzenia – powiedział, z wyraźnym rozbawieniem. Coś w tle za nim
zaszeleściło.
- Mam nadzieję, że wszystko w porządku z naszą tajemnicą.
- Wszystko ok. Dziękuję. A teraz idę spać.
Dobranoc.
-
Cieszę się. Masz słodki głos z rana, tak na marginesie. Chyba muszę dzwonić
częściej w takich porach. Słodkich snów, maleńka.I się
rozłączył.
‘Serio?
Przecież to ja miałam zakończyć tę rozmowę. Chociaż może to lepiej. To gwiazda…’
- Weź
następnym razem rozmawiaj ciszej jak zadzwoni ten twój kochanek.
-
Zamknij się! – krzyknęłam i rzuciłam w brata poduszką. – Ja. Kocham. NIALL’A..
Usłyszałam
tylko śmiech.
Choć
próbowałam zasnąć, w mojej głowie krążyły różne myśli.
Po co
Harry dzwonił codzienne?
Czemu
mówił do mnie ‘maleńka’ itp. Skoro był z Lou?
Dlaczego
dzwonił o tej porze?
Czy
nie mógł by to być Niall?
Koniec
końców poszłam do szkoły niewyspana. Na szczęście uczyłam się przez kilka
ostatnich dni, więc jakaś pozytywna ocena powinna być.
Nie
mogłam się jednak przyzwyczaić do tego, że Ali nie ma obok. Co prawda
rozmawiałam z innymi, ale to nie było to samo.. Brakowało mi jej. Tak samo jak
brakowało mi Niall’a. Zdawałam sobie sprawę, że nie był on moim chłopakiem, ani
pewnie nie był mną zainteresowany. Jednak coś w środku pchało mnie w jego
kierunku. Myślałam o nim całymi dniami.. Znaczy, oprócz rozmów telefonicznych z
Harry’m. W tedy myślałam co i jak powiedzieć w obcym języku.
- No
dawaj! Przecież on cię nie krył! Mogłeś biec!! – krzyczałam na hali sportowej.
Właśnie odbywał się decydujący mecz drużyny mojego brata. Stałam jak na
szpilkach.. No dobra.. To może złe określenie bo można stać na szpilkach.. Ale
chodzi o to, ze byłam podekscytowana i pełna energii. Czarne tygrysy – tak
nazywała się drużyna mojego brata, co dla mnie oznaczało ‘pantery’, ale nie
ważne – przegrywały 5 punktami, a do końca zostało jeszcze 5 minut. Miałam
nadzieję, ze wygrają bo na to zasłużyli.
- No
dawaj Max!! Zayn byłby dumny!! – krzyknęłam. Przed meczem ostrzegłam go, że
zrobię mu trochę siary. W końcu.. Od czego jest starsze rodzeństwo. – No rzuć
tę piłkę!
W
pewnym momencie poczułam wibracje w kieszeni. Wyjęłam telefon i widząc nazwę
kontaktu szeroko się uśmiechnęłam.
-
Halo?
-
Cześć księżniczko. Co robisz?
-
Co?! – krzyknęłam do słuchawki. Na hali było tak głośno, że nie usłyszałam
pytania.
-
Pytam co robisz?
-
Jestem na meczu Max’a i słabo cię słyszę!
- Ale
ja za to słyszę cię bardzo wyraźnie – zaśmiał się ‘sexy mrrau Harry’.
-
Przepraszam – usprawiedliwiłam się. – Dlaczego mówisz do mnie zdrobniale? –
spytałam. Oczami śledziłam jednak przebieg gry.
-
Bo..
- TAK!! Jeszcze tylko dwa
punkty!!! –
swoim krzykiem zagłuszyłam piosenkarza. Czarne tygrysy zdobyły kosz i były co
raz bliżej zwycięstwa.
-
Jaki wynik? – spytał wyraźnie zaciekawiony.
-
76:74 – odparłam.
- To
w co oni grają?! – zdziwił się Harry. Zaśmiałam się.
- W
koszykówkę.
-
Aaa.. I jak? Max wygrywa?
-
Niestety nie. Ale już blisko – powiedziałam z nadzieją. Po drugiej stronie
słuchawki usłyszałam śmiech.
-
Masz uroczy głos, wiesz?
- Dzięki. Jeszcze tylko trochę. No dalej, dalej..
- Chyba
zacznę się uczyć polskiego.. – zatkało mnie.
-
Czemu?
-
Żebym wiedział co mówisz. Czuję się niezręcznie. A co jeśli obgadujesz moje
zgrabne ciało? Albo piękne loki?
-
Hahahahha.. Powiem ci jeśli będę o nich mówiła.
- Mam
nadzieję.
Nastąpiło
niezręczne milczenie. Nie lubiłam takich sytuacji. Oczami śledziłam ostatnie
sekundy meczu. Dosłownie. Do końca zostało dziesięć sekund, a drużyna mojego
brata przegrywała.
Akcja
działa się pod koszem przeciwnika. Ostatnie chwile. Piłkę przejęła drużyna
przeciwna. Jednak tuż przed końcem, jeden z kolegów mojego brata przechwycił
piłkę i spoglądając na wielki zegar, rzucił z połowy boiska.
Już
myślałam, że przegrają. Ale tuż przed gwizdkiem końcowym piłka zwinnie wpadła
do kosza, dając przy tym 3 punkty dla czarnych tygrysów.
-
TAAAK!! Kocham cię po prostu!
-
Mnie? – spytał zdziwiony Harry.
-
Ciebie też. Mój brat wygrał! – krzyknęłam do słuchawki. Widząc jak drużyna
Max’a się cieszy z tego zwycięstwa i wszyscy skaczą sobie na szyję, także
chciałam kogoś przytulić. Najlepiej Niell’a..
- To
gratulacje. Chłopaki Max wygrał! – usłyszałam jak krzyczy. Tylko.. Po co?
Czyżby nagle zaczęli zadawać się z fanami? – Niall mówi, że kiedyś musi
zobaczyć jak gra.
HA! I
czy to się nie nazywa przeznaczenie? Kiedyś na pewno pójdziemy razem na mecz
kosza. A potem, kto wie…
-
Okok. Dobra ja lecę im pogratulować. Fajnie, że zadzwoniłeś – powiedziałam.
- No
dobrze. Uważaj na siebie, skarbie.
- Ty
też – odparłam i się rozłączyłam. Tak. Chyba po raz pierwszy, to ja się
rozłączyłam. Szeroko się uśmiechnęłam i spojrzałam dookoła. Niektórzy
dziwnie się na mnie patrzyli. ‘Aaa.. No tak.. Gadałam po angielsku.’Wzruszyłam ramionami i pobiegłam do drużyny Max’a.
OMG. Ale zawaliste zdjęcie dałąś. Rozdział jets Fajny. Hazza taki roztrzepany dzwoni kiedy u niej jest prawie 5 rano. Spoko, też zadzwonić do ciebie o tej porze. Weny życzę i czekam na następny. - Mania
OdpowiedzUsuńZAJEBISTY *.* Nie ma to ja dzwonić o 5 rano.. hahha ;p Weź ja też tak chce zeby któryś z nich do mnie dzwonił :D Życze weny i czekam nn ♥
OdpowiedzUsuńPrześwietny rozdział! Chciałabym, żeby Harry zakochał się w Tobie, to znaczy w bohaterce, Alex ;D Ale skoro Larry is real... Do mnie mogą dzwonić o każdej porze dnia i nocy w każdej strefie czasowej... Ach, rozmarzyłam się...
OdpowiedzUsuńLenaya
xxx
Genialne!!!!
OdpowiedzUsuńNominowałyśmy tego bloga do Liebster Awards :)
Więcej informacji tutaj:
http://annie1126.blogspot.com/
emm... jest sobota i nadal nie ma rozdiału....
OdpowiedzUsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńJeśli interesuje Cię pisanie "na poważnie", być może pragniesz wydać swoją pierwszą książkę, zapraszam do Klubu Młodych Pisarzy albo Klubu Kreatywnego Pisania. Więcej informacji tutaj: http://www.literaryartinstitute.com/
Pozdrawiam